Rynek ubezpieczeń nieruchomości ma się całkiem nieźle, jednak jeśli chodzi o ubezpieczenie domów w czasie budowy, to sprawa wygląda nieco gorzej – ta forma zabezpieczenia się jest jeszcze mało powszechna. A przecież czynników, które mogą narazić nas na straty jest wiele. Mowa to zarówno o kradzieży materiałów budowlanych, jak i uszkodzeniach spowodowanych przez umyślną dewastację, ale również takich, które spowoduje żywioł. Może być też tak, że budowę domu powierzymy niedoświadczonej ekipie budowlanej i wszystko runie z większym podmuchem wiatru, jak z znanej bajce o trzech świnkach.
Przy wyborze ubezpieczenia warto kierować się nie tyle jego ceną (choć to też ważne), jak jego zakresem. Mamy do wyboru ubezpieczenie podstawowe i dodatkowe opcje – ubezpieczenie od uszkodzenia budowy przez pojazdy mechaniczne, od klęsk żywiołowych, w tym powodzi i innych. Wśród metod wyliczania odszkodowania mamy opcję „odtworzenia”, co oznacza, że w razie szkód otrzymamy tyle pieniędzy, aby przywrócić budowę do stanu, sprzed wyrządzenia szkody, jak i metodę kosztorysowania, co zapewni nam zwrot pieniędzy na podstawie faktur za zniszczone materiały budowlane.
Jak w przypadku każdego ubezpieczenia należy pamiętać, że musimy chronić się sami – w przypadku niedostatecznego ogrodzenia, czy zabezpieczenia zadaszenia może okazać się, że odszkodowanie nie otrzymamy, gdyż ubezpieczyciel dojdzie do wniosku, że sami naraziliśmy naszą budowę na szkody. Warto brać to pod uwagę, zwłaszcza, że firmy ubezpieczeniowe proponują zniżki, jeśli dostatecznie zabezpieczymy budowę.