Kiedy nasz dom już stoi, najprawdopodobniej jest w stanie surowym i czeka nas jeszcze dość długotrwały proces – jego wykończenie. Możemy tego dokonać na własną rękę – wtedy wyjdzie zdecydowanie taniej albo skorzystać z usług fachowców. Wtedy musimy się jednak liczyć z tym, że koszty wzrosną, a praca nie zawsze będzie wykonana dobrze i dokładnie – nigdy nie wiadomo na jaką ekipę trafimy.
Nie ulega wątpliwości, że podłoga odgrywa znaczącą rolę w wykańczaniu mieszkania, czy też domu. Stajemy więc przed dylematem – czy zdecydować się na panele podłogowe, czy może na drewniany parkiet. Różnica jeśli chodzi o te dwie możliwości jest znacząca, zarówno pod względem jakości, jak i ceny.
Jeśli nasze fundusze są mniejsze, wybierzmy panele podłogowe. Montuje się je na tyle łatwo, że spokojnie powinniśmy sobie z tym poradzić sami. Na początku musimy się oczywiście zdecydować na rodzaj paneli. Mam tu na myśli ich grubość – standard to 8 milimetrów – takie posłużą nam o wiele dłużej. Żeby prawidłowo położyć panele musimy przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze – kładziemy je na warstwę izolacyjną, nigdy na goły beton. Na to musi pójść podkład z panki polipropelynowej i dopiero wtedy przechodzimy do właściwego montażu.
Jeśli chodzi o drewniany parkiet, to sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, jeśli chodzi o montaż, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Zacznijmy jednak od zalet parkietu. Nadrzędną jest fakt, że nawet jeśli się zniszczy, to będzie można go odnowić poprzez szlifowanie i lakierowanie. Te same czynności będą nas czekały w przypadku układania parkietu. Co prawda producenci podsuwają już parkiety gotowe do montażu, jednak takie są zdecydowanie droższe. Jeszcze jedną zaletą drewnianego parkietu jest fakt, że wygląda niesamowicie elegancko i jest bardziej trwały – nie ma możliwości, żeby coś nam się wygięło, jak to bywa w przypadku źle założonych paneli.
Wykończenie domu często jest o wiele bardziej czasochłonne, aniżeli jego budowa. Jeśli chodzi o wykończenie podłóg, oba rozwiązania są dobre i ich wdrożenie zależy tylko od zasobności naszego portfela.